Ten obiektyw wymaga szerszego opisu, ponieważ jest dość powszechnie uznawany za najlepsze szkło portretowe. Panuje też opinia, że podobno sam robi piękne portrety.
Nic bardziej mylnego. Wprawdzie podzielam opinię, że jest to najlepszy portreciak (w zakresie moich upodobań) jaki znam ale jednocześnie jest to obiektyw bardzo trudny. Uzyskanie zadowalających efektów wymaga dużo zachodu...o czym dalej.
Historycznie jest to radziecka kopia niemieckiego obiektywu Biotar 75/1,5 i ...na tym kończy się historia konstrukcji. Obiektyw w pierwszej wersji czyli Helios - 40 1,5/85 produkowany był do lustrzanek Zenit jeszcze z mocowaniem M39. Nie ma to jednak nic wspólnego z dalmierzami typu Leica, Fed czy Zorka. Egzemplarz który posiadam pochodzi z 1963 roku i jest jeszcze srebrny co dadaje mu tajemniczości i samku. Obiektyw ten wykorzystywany był również w Noktowizorach pod nazwą Cyklop 1,5/85. Różnił się tylko tym, że nie miał przesłony...zawsze pełna dziura (co moim zdaniem było dobrym pomysłem). Istnieje jeszcze wersja Cyklop - M1 1,2/85 ale oparta na całkowicie innym schemacie optyki. W kolejnych latach obiektyw został nieznacznie poprawiony i oznaczono go jako Helios - 40-2 1,5/85. Wersja ta jest produkowana i sprzedawana do dnia dzisiejszego.
Co można napisać o Heliosie 40 1,5/85.
To obiektyw który daje obrazy kojarzące mi się z marihuaną, dymem i kryształową popielniczką.
W płaszczyźnie ostrości obraz jest wprost kryształowy, wyostrza postrzeganie rzeczywistości jak dym palonego zioła wyostrza nasze zmysły z lekkim rozmyciem na brzegach kadru. Oddalając się od strefy ostrości otaczające tło sprawia wrażenie zadymionego (dymek z trawki). W zależności od ilości wdechów i wydechów uzyskujemy najróżniejsze efekty.
Zacznijmy od światła. Obiektyw oddaje poprawnie kolory tylko w ostrym świetle słonecznym. Rozproszone światło w zależności od temperatury barwowej zmienia oddawanie barw co prowadzi do fajnych efektów kolorystycznych. Nie da się ich skorygować obróbką cyfrową. Zdjęcia da się wykonać tylko "ze światłem" lub gdy światło pada pod kątem większym od 90 stopni od osi obiektywu. Wpadające do obiektywu pod mniejszym kątem światło szaleje. Zdjęcia "pod światło" to najczęściej całkowite zadymienie. Nawet gdy światło pada pod właściwym kątem to elementy tła intensywnie odbijające światło powodują odblaski i są różnie rozmywane.
Zapanowanie nad tłem jest dość trudne. Najczęściej uzyskiwany, klasyczny efekt tego obiektywu to pięknie wydzielony ostry obiekt pierwszego planu na tle płaskiego jak tapeta na ścianie tła (całkowite zabicie perspektywy). Uzyskanie ładnego (takiego bajkowego) tła i perspektywy wymaga starannego doboru elementów stanowiących tło (ich wielkości i odległości) oraz odpowiedniej odległości pierwszego planu od elementów tła. Widać to wyraźnie na prezentowanych zdjęciach.
Jak czymś takim zrobić dobre zdjęcie?
Po pierwsze zrezygnować z koloru, wszak jest to obiektyw do zdjęć czarno-białych. Po drugie szukać miejsc, plenerów w których wykorzystamy specyficzne rysowanie obiektywu. Na końcu jak już wiemy gdzie robić zdjęcia czekamy na słońce i ustawiamy obiekt do fotografowania, najlepiej mobilny...może być w sumie dowolny...wazon z kwiatami od biedy piękne dziewcze. Wykorzystujemy mobilnośc obiektu i własną...po kilkdziesięciu próbach robimy wreszcie portret.
O...i faktycznie ten obiektyw sam wykona piękny portret. :)